Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała wdrożenie projektu bonu turystycznego, który ma podratować branżę turystyczną. Projekt zakłada przyznanie 1000 zł każdemu pracownikowi etatowemu, który zarabia mniej niż 5200 zł.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że wiele rządów na całym świecie zdecydowały się na ograniczenia ruchu turystycznego. Był to cios w całą branżę turystyczną. W Polsce trwające od marca ograniczenia przyniosły wielomilionowe straty.
Wicepremier Emilewicz przedstawiła w poniedziałek w programie ,,Money. To się liczy” plan wsparcia polskiej branży turystycznej. Ministerstwo rozwoju chce przekazać Polakom bon turystyczny opiewający na kwotę 1000 zł.
,,Tak jak w wielu zakładach pracy pracownicy dostają w okolicach świąt bony od swoich pracodawców, tak my w podobnej strukturze chcemy, żeby pracodawcy mogli taki bon zafundować swoim pracownikom. Nie będziemy sięgać do kieszeni pracodawców, bo ten rok nie jest rokiem na to, żeby zmuszać pracodawców do wzmożonych wydatków”
Jadwiga Emilewicz
Bon turystyczny nie będzie przysługiwał jednak wszystkim. Z tej formy wsparcia będą mogły skorzystać tylko osoby zarabiające mniej niż przeciętne wynagrodzenie. Progiem, więc będzie w tym roku kwota ok. 5200 zł brutto. Jest też drugie ograniczenie. To forma zatrudnienia. Bon turystyczny będzie przysługiwał bowiem tylko pracownikom
Pieniądze będzie można wydać na usługi noclegowe na terenie Polski. Sfinansować z tych środków będzie także można touroperatorów, tak aby włączyć w ofertę muzea, galerie czy przewodników. W ten sposób beneficjentami mieliby być wszyscy, którzy oferują atrakcje turystyczne.
Rząd szacuje, że w tym roku projekt będzie kosztował blisko 7 mld zł.