Złodziej miał pecha, bo niespodziewanie do domu wrócili właściciele, którzy nakryli włamywacza na gorącym uczynku. I choć ten zdążył jedynie ukraść z lodówki pasztetową, może mu grozić nawet do 10 lat więzienia za kradzież z włamaniem, której się dopuścił.
Do zdarzenia doszło przed weekendem na terenie gminy Biała Podlaska. Właściciel jednej z posesji zawiadomił dyżurnego bialskiej komendy o włamaniu do jego domu. Sprawca miał uszkodzić elewację budynku. Mężczyzna podejrzewał o dokonanie tego czynu znajomego, którego spotkał nieopodal swojej posesji. Jednak sprawca oddalił się z miejsca przed przyjazdem mundurowych.
Na miejsce skierowany został patrol bialskiej prewencji. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzewanego o ten czyn mężczyznę, zanim ten zdążył powrócić do swojego domu. Potwierdzili, że jest to 38-letni mieszkaniec gminy Biała Podlaska. Mężczyzna zatrzymany został do wyjaśnienia.
Podczas rozmowy z policjantami przyznał, że przyszedł pożyczyć od znajomych gotówkę, jednak gdy zastał zamknięte drzwi, postanowił skorzystać z okazji. Wchodząc do domu wykorzystał łom znaleziony w garażu, jednak po chwili został spłoszony przez właścicieli, którzy wrócili na posesję. Nie tracąc ani chwili, zdążył tylko zabrać znalezioną w lodówce ……pasztetową.
38-latek usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. Odpowiadał będzie za kradzież z włamaniem. Tu kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.