Jak poinformował portal Kresy.pl w środę przed południem oficjalna białoruska agencja informacyjna Biełta podała, że Aleksandr Łukaszenko został zaprzysiężony na prezydenta Białorusi. Ceremonia odbyła się w mińskim Pałacu Niepodległości. Według oficjalnej relacji, uczestniczyło w niej kilkaset osób, w tym wysocy rangą urzędnicy państwowi, deputowani obu izb białoruskiego parlamentu, szefowie organów władzy państwowej, a także niektórzy przedstawiciele świata nauki, sportu i kultury oraz wybranych mediów.
Podczas zaprzysiężenia, Łukaszenko złożył przysięgę, w której zobowiązał się m.in. do „wiernej służby narodowi Republiki Białorusi” oraz do respektowania i obrony prawa i wolności człowieka i obywatela, a także do przestrzegania i obrony konstytucji.
Wśród swoich priorytetów prezydent wymienił „nowe społeczeństwo”, nastawione na bardziej aktywne promowanie inicjatyw społeczno-politycznych. Jak powiedział, trwają prace nad nową konstytucją. – Trzeba stworzyć warunki dla rozwoju realnego, podkreślam, systemu partyjnego, usprawnienia ustawodawstwa wyborczego, opracować kwestie reformy samorządu lokalnego, co już się dzieje. (…) Sami, bez żadnego zewnętrznego udziału poradzimy sobie z naszymi problemami, dojdziemy do porozumienia.
Z kolei zwracając się do wojskowych i przedstawicieli służb mundurowych Łukaszenko powiedział, że „dziś komuś bardzo nie podoba się, że w centrum Europy wciąż jest bezpieczna wysepka”. Zaznaczył, że wspólnie udało się „zapobiec katastrofie, powstrzymać kolejny scenariusz hybrydowej rewolucji, mający podkopać fundamenty białoruskiej państwowości”.
– Może niektórzy z nas, ludzie w mundurach, dziś nie rozumieją, co się stało. Ale jestem przekonany, że dosłownie niebawem wy wszyscy, którzy przede mną stoicie, zrozumiecie, że ocaliliście pokój na tym kawałku świata, suwerenność i niepodległość naszego kraju – powiedział Łukaszenko. – Zrozumcie to, chłopcy, niestety dziś nie każdy Białorusin to rozumie. Ale niedługo zrozumie. To nasza praca. Musieliśmy zrobić swoje. I zrobiliśmy. Wypróbowywali naszą siłę, próbowali rozpalić wrogość i nienawiść, podzielić kraj i posiać chaos. To nie wyszło i wyjdzie! – podkreślił.