Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało wyciągniecie konsekwencji wobec nauczycieli, którzy zachęcali uczniów do udział w ostatnich protestach lub sami brali w nich udział.
Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że poproszono kuratorów oświaty o informacje, czy nauczyciele brali udział w protestach i czy zdarzały się sytuacje by namawiani byli do tego uczniowie.
W czwartek 28 października Minister Edukacji Narodowej Przemysław Czarnek powiedział:
Docierają do nas sygnały, na szczęście z niewielu miejsc, że nauczyciele zachęcają uczniów do udziału w wydarzeniach ulicznych, wprowadzając niepokój. To postawa, którą należy nazwać skrajnie nieodpowiedzialną.
Przemysław Czarnek
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Lewicy. Krzysztof Śmiszek stwierdził, że nowy minister bawi się w inkwizytora. Z kolei na profilu partii Razem pojawiło się porównanie Przemysława Czarnka to cieszącej się raczej złą sławą nauczycielki Dolores Umbridge z serii o Harrym Potterze.
Na kilka godzin przed publikacją przez MEN informacji dotyczących nauczycieli, poseł Bartosz Arłukowicz opublikował w sieci pisma, które według niego resort miał rozsyłać do dyrektorów szkół.
Do komunikatu MEN odniósł się także Związek Nauczycielstwa Polskiego:
W sobotę 31 października Czarnek wypowiedział się na temat protestów dzieląc manifestujących na trzy grupy:
Manifestujący dzielą się na trzy grupy. Są tacy, którzy wyrażają niezadowolenie z treści orzeczenia TK, ci, którzy próbują wykorzystać sytuację do obalenia rządu i tacy, których można określić rewolucjonistami lewackimi
powiedział
Wcześniej stwierdził, że zachęcanie studentów do udziału w zgromadzeniach w sytuacji epidemii nazwać trzeba nieodpowiedzialnością.