Ostatnie dwa tygodnie cała Polska żyła protestami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Dziś zapał do manifestacji na ulicy wygasł. Uaktywnili się za to nocni wandale. Czy bazgranie po kościołach przejdzie do lubelskiej codzienności?
Protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet były jednymi z największych manifestacji w Lublinie ostatnich lat. Nawet 4000 osób mogło przejść ulicami Lublina domagając się prawa do aborcji eugenicznej, które unieważnił dwa tygodnie temu Trybunał Konstytucyjny uznając aborcję eugeniczną za sprzeczną z konstytucyjnym prawem człowieka do życia.
W wielu polskich miastach manifestacje przybrały formy bardziej agresywne. Akty wandalizmu zaczęły się upowszechniać. Przerwano również kilkadziesiąt Mszy świętych. O wszystkich aktach wandalizmu informował Ośrodek Monitorowania Chrystianofobii Fidei Defensor.
Na manifestacjach od początku obecny był wulgarny język, kierowano również niepochlebne hasła w stronę polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Celem protestujących byli również katolicy modlący się pod Archikatedrą Lubelską. To właśnie 25 października manifestacja feministyczna, która miała wejść pod Archikatedrę została zatrzymana przez grupę katolików, którzy obawiali się aktów wandalizmu, które miały miejsce w Warszawie. Manifestacja choć nie weszła wtedy na Plac Archikatedralny to doszła pod lubelską kurię. Brama kurii została obwieszona transparentami oraz wieszakami. Zdewastowano ją również napisem.
Od tego napisu na kurii się zaczęło. Kolejnymi ofiarami były: Kościół pw. Chrystusa Króla na Ponikwodzie czy Kościół Powizytkowski przy ul. Narutowicza. Aktu wandalizmu dokonano także w Hrubieszowie, na kościele pw. Św. Mikołaja. Na manifestacjach feministycznych pojawiały się coraz mocniejsze hasła i transparenty: „JBĆ KLR”, „Je**ć PiS i Konfederację” czy „Wyp***ć katole”. Wulgarne napisy pojawiły się też w wąwozie LSM. Ogrodzona parafia pw. Św. Józefa nie została pomazana, ale zrobiono to na chodniku obok: „Piekło kobiet”, ze strzałką w kierunku kościoła.
W zeszłą środę gdy feministki deklarowały strajk w pracy oraz nieuczestniczenie w zajęciach szkolnych prezydent Krzysztof Żuk zakazał Straży Miejskiej działań niezwiązanych z Covid-19. Niedługo później wulgarne napisy pojawiły się naprzeciwko lubelskiego Ratusza. Do czego to wszystko nas prowadzi? Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet – Maria Lempart – w rozmowie w Radiu Zet uważa, że wandalizm oraz przerywanie mszy to czynności, które trzeba wykonać w ramach tego protestu. „Drodzy katolicy, na razie jest tak, że macie szansę postawić się kościołowi (…) To jest ostatnie ostrzeżenie” – mówiła liderka feministek.
Najgłośniej o rosnącej wali wandalizmu mówią politycy prawicy. „Traktujemy prawo własności jako jedno ze świętych praw przynależnych każdemu człowiekowi. Niszczenie cudzej własności jest zamachem na własność, na owoce pracy drugiego człowieka, na wysiłek przez niego podjęty. Nie możemy tolerować takiego zachowania, żaden powód nie usprawiedliwia niszczenia cudzej własności.” – uważa jeden z liderów Porozumienia Obrońców Katedry – Rafał Mekler z Konfederacji. Obrońcy Katedry jako katolicka grupa samoobrony podkreśla od początku, że ich obecność pod lubelskimi świątyniami jest wywołana nie samymi protestami o tym jaki one przyjęły charakter.
Jako czytelnicy podsyłacie nam wiele zdjęć ze swojej okolicy dotyczących działań wandali zawierające nie tylko hasła o „Piekle kobiet” ale także nawoływanie do nienawiści. Wstawiamy je tutaj z apelem: czy nienawiść nas do czegokolwiek doprowadzi w tym sporze?
1 komentarz do “Lublin po Strajku Kobiet. Co z aktami wandalizmu i nienawiści?[Galeria wstydu]”
Możliwość komentowania została wyłączona.