Brawurowy napad na… maseczki

Grupa mężczyzn napadła na transport maseczek chirurgicznych, jak się okazało sprawa miała drugie dno. Sprawcom chodziło o wyłudzenie odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej w kwocie 400 tys. złotych.

Sprawa zaczęła się w grudniu, gdy policja została poinformowana o napadzie na bus podczas postoju w Sarnach (pow. rycki). Kierowca zgłosił, że został obezwładniony gazem pieprzowym, zaś napastnicy ukradli mu kluczki i odjechali busem, który wiózł ładunek maseczek chirurgicznych. Wówczas złodziei nie udało się pochwycić.

Rycka Policja zaczęła dogłębnie badać sprawę kradzieży pojazdu. Funkcjonariusze zaczęli wątpić w to, że napad w ogóle miał miejsce i zgłosili fałszywe zawiadomienie o przestępstwie. Podczas śledztwa w tej sprawie policja doszła do jeszcze kilku osób, które miały zaaranżować napad.

Jak się okazało: wiosną 2020 roku dwóch mieszkańców Lublina zainwestowało 400 tys. złotych w maseczki chirurgiczne. Liczyli oni na wzrost ceny maseczek oraz łatwy zarobek. Nie zdołali oni upłynnić towaru odpowiednio szybko a ceny maseczek wróciły do normy, co wywołało straty wśród inwestorów. Aby odbić sobie stratę postanowili sfingować kradzież busa przewożącego maseczki i wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczniowej.

Skradziony pojazdy należał do mieszkanki powiatu łęczyńskiego. W sumie w całą akcję zaangażowanych było 7 osób. Transport został ubezpieczony przez właścicielkę pojazdu na 400 tyś. złotych.

Zaangażowanym w proceder postawiono zarzuty składania fałszywych zeznań, zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie, próby wyłudzenia odszkodowania oraz utrudniania postępowania karnego. Zatrzymanym grozi kara 8 lat pozbawienia wolności.