Niecodzienna forma pomocy w Bazylice Mniejszej pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy. Ksiądz proboszcz udostępnił kaplicę bezdomnym jako noclegownie. Od dłuższego czasu parafianie rozdają także ciepłe posiłki potrzebującym.
Decyzja ks. Sławomira Bara była spowodowana mrozem, który pojawił się pod koniec listopada. Ponad 10 dni temu, gdy na dworze zrobiło się zimno, postanowiłem boczną kaplicę kościelną zamienić w ogrzewalnię dla bezdomnych – argumentował Pleban w rozmowie z „Expressem Bydgoskim”.
– Teraz, gdy noce zrobiły się bardzo chłodne, nie mogłem pozwolić, aby ludzie żyli na ulicy jak psy, by tam umierali z wychłodzenia. – wyjaśnił duchowny dziennikarzom „Expressu Bydgoskiego”. Z kaplicy wyniesiono Najświętszy Sakrament oraz ławki. Ponadto parafia przygotowała dla bezdomnych karimaty oraz koce. – Mogą też skorzystać z sanitariatów i tam się umyć – dodaje duchowny. Bezdomni mogą liczyć codziennie na ciepłe posiłki.
Tak jak w większości placówek tego typu, do noclegowni nie mogą wejść osoby pod wpływem alkoholu. Z powodu pandemii noclegownia jest ozonowana codziennie. Z kaplicy każdego dnia korzysta 20-30 bezdomnych, są to głównie osoby starsze i schorowane.
Posiłki dla potrzebujących przygotowuje i wydaje Bydgoskie Stowarzyszenie Miłosierdzia. Między innymi przygotowywane są posiłki ciepłe, codziennie jest to około 300 obiadów. w listopadzie wolontariusze wydali 4000 posiłków. Z pomocy żywieniowej korzystają nie tylko ludzie bezdomni, są to też osoby, które w skutek lockdownu utracił zatrudnienie lub ich wynagrodzenie zostało uszczuplone tak bardzo, że nie są w stanie za to wyżywić rodziny.
Zgodnie z danymi na 2010 rok Kościół Katolicki w Polsce prowadził 3538 punktów poboru żywności,