David Attenborough: Życie na naszej planecie – recenzja czytelnika

Legendarny narrator wspomina swoje życie i opowiada o ewolucji życia na Ziemi – przedstawiamy Państwu recenzję autorstwa jednego z naszych czytelników.

Świat od zarania dziejów zawsze fascynował człowieka. Początkowo była to niezbadana, ogromna przestrzeń sukcesywnie eksplorowana przez człowieka w celu zapewnienia przetrwanie gatunkowi ludzkiemu. Z czasem ludzie docierali w coraz to odleglejsze zakątki po to aby fascynować się dziewiczymi terenami.

Jednym z najwybitniejszych i najpopularniejszych eksploratorów Ziemi jest David Attenborough, brytyjski biolog i podróżnik. U kresu swojej podróżniczej pracy biolog postanowił stworzyć dokument wieńczący jego pracę pt. „David Attenborough: Życie na naszej planecie„.

David Attenborough przez blisko siedemdziesiąt lat odbył setki podróży przyrodniczych przemierzając tysiące kilometrów. W tym czasie widział bezpośrednio jak zmieniała się przyroda pod wpływem ludzkiego działania, katastrofalnego działania, które wraz z kolejnymi dziesięcioleciami potęgowały się. Tak, dziesięcioleciami a nie stuleciami. Zmiany zachodzą na naszych oczach i za naszego życia. Doskonale wie o tym słynny brytyjski podróżnik, który niejednokrotnie powracał w te same miejsca, w których dostrzegał zmiany często nieodwracalne. Aby móc pokazać widzowi owe zmiany, dokument nabiera specyficznej kompozycji. Poprzez zestawienie archiwalnych nagrań młodego mężczyzny wraz z ich rzeczywistym odzwierciedleniem widz otrzymuje niesamowity obraz otoczenia, które bardzo szybko zmienia się pod wpływem działania nas samych.

Zobacz też: Wyjątkowa historia o kobiecie: recenzja filmu “Cząstki kobiety”

W tym momencie należy dostrzec kunszt montażu filmu. Początkowe kadry pokazują młodego mężczyznę, który zazwyczaj z perspektywy wędrowcy pokazuje nieznany świat będący na wyciągnięcie ręki. To sprawia, że widz staje się swojego rodzaju uczestnikiem tejże wędrówki i fascynatem przyrody. Rozwój technologii także tej filmowej sprawia, że Brytyjczyk spogląda na świat bardziej szczegółowo i z wielu różnych perspektyw – z perspektywy nurka, pasażera batyskafu, obserwatora lotniczego czy uczestnika Safari wprost z auta terenowego. Jednak pomimo większej liczby docierających obrazów autor dokumentu celnie zwraca uwagę na fakt, że ludzkości coraz częściej zapomina o procesach zachodzących na ziemi. Szybkiemu oku kamery umyka obraz wycinanych połaci lasu amazońskiego, w którym wymierają gatunki fauny i flory odmieniając ekosystem lasu jak i całej planety. Dodatkowo w filmie wpleciono elementy statystyczne pokazujące w jakim tempie postępują zmiany na planecie. W ten oto sposób typowy, spokojny film przyrodniczy przybiera formę burzliwego obrazu niosącego katastroficzny przekaz wymierającej Ziemi.

Wydawać by się mogło, że sam obraz w filmie pokazującym naturę w zupełności wystarczy. Jednak ekranizacja Brytyjczyka bardzo mocno akcentuje dźwięki przyrody czy wypowiadanych słów. Chcąc bardziej dotrzeć do widza, Sir David Attenborough prowadzi bardzo specyficzny, niespotykany jak dotąd monolog. Słowa płynące ze szklanego ekranu przybierają formę apelu, który ma wzbudzić w odbiorcy wewnętrzny dialog, który ma finalnie doprowadzić do głębokiej refleksji jednostki, która kształtuje swoje lokalne środowisko. Dodatkowo ten efekt potęguje fakt, że bohater filmu znajduje się w czarnym pomieszczeniu, które ma dobitniej skierować słowa w kierunku widza. 

Zobacz też: Czy każdy słyszał o Breaking Bad?

W osobistym odczuciu uważam, że film będący spuścizną Sir Davida Attenborough w prosty sposób ukazuje poważny problem jaki jest zanikanie dziewiczych terenów kuli ziemskiej. Montażyści filmowi perfekcyjnie zgrali obraz wraz z dźwiękiem i komentarzem głównego aktora. Ten film dokumentalny nie jest typowy dla swojego rodzaju, gdyż staje się manifestem światowym w sprawie zaprzestania nadmiernej eksploatacji Ziemi.

Czytelnik Damian

1 komentarz do “David Attenborough: Życie na naszej planecie – recenzja czytelnika”

Możliwość komentowania została wyłączona.