Dziś na swojej konferencji prasowej Jacek Bury odniósł się do wczorajszych zajść z warszawskiego Placu Zamkowego.
Wczorajszego dnia informowaliśmy o starciach protestujących przedsiębiorców z policją w Warszawie. Wśród manifestantów byli między innymi posłanka KO Klaudia Jachira oraz lubelski senator z KO Jacek Bury – „Zaciągnięto mnie do suki policyjnej, po czym podcięto mi nogi i wrzucono mnie do środka” – mówił senator. Już wczoraj stołeczna policja podawała odmienny ogląd na sytuację zatrzymania Jacka Burego. Zdaniem warszawskich funkcjonariuszy senator z Lublina sam wszedł do radiowozu i potem odmówił jego opuszczenia, przez co pojazd został wyłączony z dalszych działań.
„Podejmę wszelkie działania aby MSWiA udostępniło mi wszystkie nagrania z tej manifestacji(…), wszystkie protokoły z tej manifestacji, abyśmy sprawdzili kto jest odpowiedzialny za tą sytuację” – Informował dziś senator podczas swojej konferencji na Placu Litewskim w Lublinie – „Ta władza dopuszcza się rzeczy takich, które nie miały miejsca od czasów II Wojny Światowej”.
Działania Jacka Burego skomentował na swoim twitterze poseł PiS Przemysław Czarnek, który uczestników manifestacji, zwłaszcza polityków nazywa „Plejadą prowokatorów”.
Sprawę manifestacji oraz interwencji senatora Burego skomentował także Rafał Mekler – lider lubelskiego Ruchu Narodowego, będący jednocześnie przedsiębiorcą: „Sądzę, że jest potencjał buntu społecznego w grupie przedsiębiorców, który jest sukcesywnie wygaszany przez PiS. Łatając tarczę antykryzysową rozwiązaniami Krzysztofa Bosaka z Konfederacji rząd uspokoił nastroje. Problemem jest to, że każdy teraz chce zagospodarować tych ludzi dla siebie. Za chwile będzie tak, że na manifestacjach będzie 2-3 przedsiębiorców oraz 90 polityków, którzy będą chcieli zbić na tym kapitał. Bury należy do tych ludzi.”
Przedsiębiorcy zorganizowali marsz, który miał ruszyć z Placu Zamkowego w Warszawie o godz. 16. Protestujący chcieli przejść pod Pałac Prezydencki, Ministerstwo Rozwoju oraz Sejm. Domagają się powołania sejmowej komisji wolności, która miałaby zająć się likwidacją obostrzeń i ograniczeń dotykających swobodę działań obywateli w czasie pandemii koronawirusa. Domagają się także ratowania miejsc pracy oraz, jak sami to nazywają, poszanowania praw własności.
Parszywe lewactwo stara się ugrać dla siebie profity wykorzystując idiotycznie rządzących i opierających się na niewolnikach plus pisuarach.