Działania podejmowane w szpitalu w Plymouth wobec Polaka, który trafił tam z urazem mózgu, nie mają nic wspólnego z medycyną, ale są celowym pozbawianiem życia ciężko chorego człowieka i przejawiają znamiona powolnej eutanazji – podkreśla Kolegium Rektorskie Katolickiego Uniwersytetu Jana Pawła II w wydanym oświadczeniu.
Kolegium Rektorskie KUL solidaryzuje się z chorym i rodziną, która walczy o zachowanie go przy życiu oraz sprowadzenie do szpitala w Polsce. „W pełni utożsamiamy się ze stanowiskiem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, który zwrócił się w liście do kard. Vincenta Nicholsa, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Anglii i Walii, o podjęcie starań w celu ratowania życia Polaka ze szpitala w Plymouth” – zaznaczają władze KUL.
Rektor i prorektorzy uniwersytetu przypominają, że zgodnie z przysięgą Hipokratesa podstawowym zadaniem lekarzy jest ratowanie życia każdego człowieka, nawet w sytuacji, gdy jego stan jest bardzo ciężki, a rokowania nie są pomyślne. „Z relacji jakie do nas docierają wynika, że w przypadku Polaka hospitalizowanego w Plymouth, zasada ta jest rażąco naruszana. W tej sytuacji nie możemy mówić o barku stosowania tzw. daremnej terapii, ale o celowym uśmiercaniu ciężko chorego człowieka. To łamanie jego podstawowego prawa” – podkreśla Kolegium Rektorskie KUL.
Władze KUL przypominają też, że św. Jan Paweł II wskazywał w encyklice Ewangelium Vitae, że w dzisiejszych czasach „coraz silniejsza staje się pokusa eutanazji, czyli zawładnięcia śmiercią poprzez spowodowanie jej przed czasem”.
„Papież zaznaczał w Ewangelium Vitae, że w rzeczywistości to, co mogłoby się wydawać logiczne i humanitarne, przy głębszej analizie okazuje się absurdalne i nieludzkie, tworząc „kulturę śmierci”, szerzącą się zwłaszcza w społeczeństwach dobrobytu, charakteryzujących się mentalnością nastawioną na wydajność, według której obecność coraz liczniejszych ludzi starych i niesprawnych wydaje się zbyt kosztowna i uciążliwa” – dodają rektor i prorektorzy KUL.
Obrzydlistwo!