Stal Kraśnik ważniejsza od żeńskiej Stelli. Do niecodziennej sytuacji doszło w niedzielę 6 czerwca w Kraśniku. Działacz Stali Kraśnik uniemożliwił rozegranie meczu przez piłkarki KS ,,Stella” Kraśnik.
Żeńska drużyna KS ,,Stella” Kraśnik w niedzielę 6 czerwca rozegrać miała swój ostatni ligowy mecz w tym sezonie. Przygotowując się do pojedynku z KS Wierzchowiska, który miał się rozpocząć o 11:00 piłkarski zszokował kierownik klubu Stal Kraśnik, który nie dopuścił do rozegrania meczu.
Właścicielem stadionu jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kraśniku. Zgodnie z podpisaną umową pomiędzy MOSiRem a KS ,,Stella” Kraśnik mecz odbyć się miał na głównej płycie boiska. Tuż przed jego rozpoczęciem na murawę wtargnął kierownik klubu Stal Kraśnik i uniemożliwił rozegranie meczu. Twierdził, że Stal gra o 17:00 bardzo ważny mecz z KSZO Ostrowiec i nie może dopuścić by kobiety zniszczyły murawę.
W niedzielę mieliśmy bardzo ważny mecz z KSZO Ostrowiec. Podjąłem decyzję, że nie dopuszczę do wcześniejszego meczu Stelli Kraśnik. Nie mieliśmy żadnej informacji, że na głównej płycie tego samego dnia mają odbyć się jakieś zawody. Tym bardziej w dobie covidu, gdzie posprzątanie szatni zajmuje 2-3 godziny. Boisko powinno być także odpowiednio przygotowane, linie odpowiednio wymalowane. Na meczu III ligi jest delegat, w tym przypadku z Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, który jeśli ma jakieś uwagi wpisuje je do protokołu. Przygotowanie do meczu musi być stuprocentowe.
wyjaśniał Cezary Łysanowicz, kierownik Stali Kraśnik, który uniemożliwił rozegranie meczu KS ,,Stelli” Kraśnik
Zobacz także: Plan zagospodarowania przestrzennego w Kraśniku. Wnioski można składać do końca czerwca
Piłkarski i przedstawiciele klubu prosili by opuścił murawę i pozwolił rozegrać mecz. Działacz Stali Kraśnik nie ustąpił i wobec tego na stadion wezwana została policja. W obecności policjantów przedstawiciele żeńskiego klubu piłkarskiego i dyrektor MOSiR wyjaśnili, że mecz odbywa się zgodnie z podpisanymi umowami i za wiedzą zarządzającego obiektem. Przestawili na to stosowne dokumenty. Kierownik Stali Cezary Łysanowicz przyznał rację, że mecz pań odbywa się zgodnie z przepisami, ale on nie dopuści, by murawa została zniszczona i z boiska nie zejdzie. Policjanci natomiast nie zdecydowali się wyprowadzić go siłą.
Dla mnie skandalem jest to, jak jesteśmy traktowani przez burmistrza Kraśnika i dyrektora MOSiR-u, który doprowadził do tego, że piłkarki mogły grać w dniu naszego meczu. Burmistrz chce, by Stal grała w IV lidze i najlepiej była w środku tabeli. Przypominam, że III liga w związku z sytuacją covidową stała się zawodowa, mamy zawodowe kontrakty z zawodnikami i powinniśmy im zapewnić optymalne warunki do gry. Wszedłem na boisko, przeprosiłem dziewczęta i poinformowałem, że nie mogą zagrać. Postąpiłem tak, bo chroniłem interes naszej drużyny
skarży się na burmistrza Kraśnika Cezary Łysanowicz
Interwencja kierownika Łysanowicza i troska o boisko nie pomogła piłkarzom Stali Kraśnik. Przegrali mecz z KSZO Ostrowiec 2:1.
Skandal z konfliktem o boisko w Kraśniku zakończył się tym, że żeńska drużyna swój mecz rozegrała na bocznym boisku.