Ulicami Lublina przeszedł pierwszy Marsz Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej zorganizowany przez środowiska Kresowe. Kilkuset Lublinian uczciło pamięć w żałobnym marszu przez Stare Miasto oraz Krakowskie Przedmieście. Uczestnicy nieśli także 100-metrową flagę.
Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej przeszedł po raz pierwszy przez Lublin. Jednak jak mówił jeden z organizatorów – Karol Wołek – będzie on organizowany cyklicznie, zaś do współpracy będą zapraszane całe kręgi społeczne. Uroczystości miały formę milczącego marszu żałobnego. Podczas Marszu rozłożono 100-metrowa flagę narodową. Społeczne uroczystości rocznicowe organizował Instytut Pamięci i Dziedzictwa Kresowego oraz Fundacja im. Kazimierza Wielkiego. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła redakcja Głosu Lubelskiego.
Bojówki OUN-UPA mordowały nie tylko Polaków, ale także mniejsze społeczności: Żydów, Ormian czy Rosjan. Mordowano nawet Ukraińców, którzy odmawiali pomocy w dokonywaniu rzezi na sąsiadach. Podczas mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginąć mogło ponad 100 tys. ludzi, na samym Wołyniu Ukraińcy zmietli z mapy ponad 1000 polskich osad, wraz z ich mieszkańcami. Zbrodnia przyczyniła się także do ucieczki setek tysięcy Polaków na zachód, między innymi na Lubelszczyznę.
11 lipca to data symboliczna. Tego dnia 1943 roku doszło do zorganizowanej i skoordynowanej akcji UPA przeciwko ludności polskiej. Zaatakowane zostało około 150 polskich miejscowości. Dzień ten nazywany jest także „krwawą niedzielą” W swoich metodach kaźni banderowcy wykazali się największym okrucieństwem w dziejach XX wiecznej Europy: nabijanie na pal, przybijanie dzieci gwoździami do drzew, skalpowanie, odcinanie kobietom piersi, posypywanie ran solą. To tylko przykłady barbarzyńskich metod, które wykorzystywali oprawcy.
W tym dniu ponad 100 miejscowości zostało zaatakowanych. Wybrany na dzień kaźni został Dzień Pański – niedziela. Tak jak dziś, wówczas też na Wołyniu. (…) Dzwony wołały do kościołów, tym niemniej rozpoczęło się piekło na ziemi, apogeum, które przypadło na 11 lipca 1943 roku.
mówił prof. Włodzimierz Osadczy
Zobacz też: Antypolonizm jest immanentną cechą banderyzmu – prof. Osadczy w rozmowie z Głosem Lubelskim
Niestety temat zbrodni na Wołyniu to temat tabu na Ukrainie. Władze oficjalnie zaprzeczają powiązaniom OUN-UPA ze zbrodniami na ludności cywilnej. Często dochodzi także do zaniżania liczby ofiar bądź imputowanie wojny domowej, której ofiarami byli zarówno Polacy jak i Ukraińcy. – Jeśli chcemy budować dobre stosunki między narodami, to nie wystarczy tylko powierzchowne pojednanie międzypaństwowe. Potrzebne jest pojednanie pomiędzy narodami. A to jest możliwe tylko i wyłącznie, kiedy to pojednanie będzie budowane na prawdzie, kiedy pomordowani zostaną z szacunkiem pochowani, kiedy będziemy wspólnie ze stroną ukraińską upamiętniali pomordowanych Polaków na terenach wschodnich Rzeczpospolitej Polskiej. – mówił Karol Wołek, prezes Fundacji im. Kazimierza Wielkiego.
Głos podczas uroczystości na Placu Litewskim zabrał także pełnomocnik struktur wojewódzkich Ruchu Narodowego, Rafał Mekler.
Wydaje mi się, że to co dzisiaj zrobiliśmy: ten marsz, to przejście to namiastka tego, co jesteśmy tym ludziom dłużni. Nie oszukujmy się, to byli nasi rodacy. To, że dziś z różnych politycznych kalkulacji wynika, że Ci ludzie są marginalizowani to tak naprawdę jest kontynuacja polityka pojałtańskiej. Zostawiamy Kresy, zostawiamy to co było za Bugiem, nie przypominamy o tym. To było i minęło, koniec. My jesteśmy tutaj dlatego, że odczuwamy dług wobec naszych przodków. Naród musi mieć odniesienie do przeszłości, musi być w teraźniejszości i musi mieć przyszłość. Żeby mieć przyszłość musimy mieć te dwa pozostałe elementy.
Powiedział Rafał Mekler z Ruchu Narodowego
Uroczystości zakończyły się wspólnym zapaleniem zniczy w napis „Wołyń 43” oraz złożeniem kwiatów przed Pomnikiem Nieznanego Żołnierza. Wartę honorową przed pomnikiem pełniła Legia Akademicka. W całym wydarzeniu wzięło udział około 400 osób.
3 komentarze do “Marsz w hołdzie ofiarom zbrodni wołyńskiej [Zdjęcia]”
Możliwość komentowania została wyłączona.