Kobieta poskarżyła się Radzie Miasta na decyzję burmistrza o przyznaniu jej lokalu zastępczego, który według niej nie pozwoli jej prawidłowo funkcjonować.
Skarga mieszkanki wpłynęła do Rady Miasta 9 marca. Kobieta skarży się w niej, że burmistrz chce ją eksmitować do dużo gorszego lokalu mieszkaniowego, w którym nie będzie mogła prawidłowo funkcjonować jako osoba niepełnosprawna. Nowe lokum dla kobiety znajdować by się miało daleko od centrum, przy ul. Żelechowksiej. Zdaniem kobiety, potrzebuje ona całodobowej opieki oraz dostępu do usług medycznych, co w tej lokalizacji będzie znacząco utrudnione. Ponadto mieszkanka Łukowa wskazuje, że budynek, do którego ma zostać przeniesiona jest pozbawiony ujęcia wody. „Toalety są na zewnątrz, przez co nie ma możliwości załatwienia podstawowych potrzeb higienicznych.” – możemy przeczytać w skardze.
W rozmowie ze „Wspólnotą” Burmistrz Łukowa – Piotr Płudowski – zauważa, że skarżąca się kobieta zalega w Spółdzielni Mieszkaniowej na około 100 tysięcy zł. Burmistrz wskazał, że mieszkanie, które jej zaoferowano położone jest na I piętrze, zaś „obecnie pani ta mieszka na piętrze III”. Mimo to urząd miasta zaproponował inny lokal, przy ul Łapiguz.
Łukowska rada jednogłośnie uznała skargę za bezzasadną. Obecnie na mieszkanie socjalne czeka 41 łukowskich rodzin, z czego 19 jest uprawnionych do otrzymania lokalu.