Propozycja prezydenta Andrzeja Dudy ws. ustawy aborcyjnej jest nie do przyjęcia przez grupę posłów PiS. Według informatora ,,Wprost” partii grozi rozłam.
Andrzej Duda wyszedł w zeszłym tygodniu z inicjatywą zmiany ustawy aborcyjnej. Jego projekt zakłada możliwość przerywania ciąży w przypadku stwierdzenia tzw. wad letalnych. Celem ma być złagodzenie efektów wyroku TK w sprawie aborcji eugenicznej.
Wyrok wywołał wielodniowe protesty, w których – według różnych danych – mogło wziąć udział aż pół miliona osób. Tak liczne manifestacje w aktualnej sytuacji pandemicznej są bardzo niebezpieczne nie tylko dla samych uczestników, ale także dla polskiego systemu ochrony zdrowia, który przy masowym wzroście zachorowań może sobie nie poradzić.
Według doniesień tygodnika ,,Wprost” w szeregach PiS silna jest frakcja pro-lifów, którzy krytykują kompromisową propozycję prezydenta Dudy ws. sporu aborcyjnego.
30 do 40 posłów PiS-u to działacze na rzecz środowisk pro-life. Nie zgodzą się na ustawę prezydencką. Jeśli Kaczyński będzie chciał narzucić dyscyplinę w czasie głosowania, dojdzie do rozłamu w partii
zdradził informator tygodnika Wprost
Rządząca Polską partia podobno ma coraz większy problem z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Mówi się, że politycy wciąż nie opracowali planu wyjścia z kryzysu.
Propozycję prezydenta krytykują nie tylko posłowie. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Stanisław Gądecki, nazwał ją nową formą eutanazji. Naciski na rząd płyną ze strony organizacji pro-life. Kaja Godek, działaczka Fundacji Życie i Rodzina oświadczyła, że złoży zawiadomienie do prokuratury, jeśli premier nie opublikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrok Trybunału z 22 października popsuł plany walki z epidemią Covid-19 premiera Morawieckiego. Według ustaleń tygodnika ,,Wprost” premier jest tak wściekły, że współpracownicy boją się do niego podchodzić.
Według informatora Wprost napięcie rośnie także na linii Kaczyński – Kamiński. Prezes PiS ma mieć pretensję do MSWiA o zbyt łagodne traktowanie uczestników protestów i manifestacji.
Nie rozumie (Kaczyński – red.), że gdyby użyła siły wobec kobiet i młodzieży, to doszłoby do wizerunkowej katastrofy rządu. Poza tym, w policji nie ma 100-proc. zwolenników PiS, a funkcjonariusze coraz częściej odmawiają poleceń przełożonych przy protestach
twierdzi informator gazety