Dziś, 10 sierpnia Senat odrzucił ustawę dotycząca podwyżek dla polityków. Za odrzuceniem projektu opowiedziało się 48 senatorów, 45 było przeciw. Żaden nie wstrzymał się od głosu.
Projekt podwyżki zarobków parlamentarzystów w dobie pandemii nie został przyjęty z entuzjazmem w społeczeństwie. Biorąc pod uwagę realia życia przeciętnego Polaka, obecne pensje w Sejmie i Senacie wcale nie są takie niskie. Gdyby ustawa o podwyżkach weszła w życie to w Unii Europejskiej bylibyśmy na siódmym najwyższym miejscu, jeśli chodzi o wynagrodzenia posłów jako krotność średniego wynagrodzenia. Wyprzedzaliby nas tylko Włosi, Francuzi, Niemcy, Grecy, Estończycy i Portugalczycy. A jak wypadlibyśmy gdyby porównać relację pensji polityków do płac minimalnych w poszczególnych krajach? W Polsce byłaby to pięciokrotność najniższej możliwej płacy, co daje nam miejsce w pierwszej dziesiątce w UE.
Informacje o planowanych podwyżkach dla polityków nie zostały przyjęte przez społeczeństwo polskie pozytywnie. Dopiero co Główny Urząd Statystyczny podał, że zanotowaliśmy największy spadek PKB od upadku PRL. Przez lockdown wiele osób straciło pracę, przedsiębiorstwa są zamykane, a politycy uznali, że właśnie w takim momencie im należą się podwyżki.
Ile według nowej ustawy mieliby zarabiać?
prezydent – 25 981 zł, obecnie około 20 000 zł,
premier – 21 984 zł,
marszałkowie Sejmu i Senatu – 21 984 zł, obecnie około 14 600 zł,
wicemarszałkowie Sejmu i Senatu – 17 987 zł,
ministrowie – 17 987 zł,
wiceministrowie – 16 988 zł,
wojewodowie – 14 989 zł,
posłowie i senatorowie – 12.591 zł, obecnie 8 016,70 zł zł brutto
Ustawa o podwyżkach została przyjęta przez Sejm w piątek 14 sierpnia. Za tymi rozwiązaniami głosowało 386 posłów, przeciw było 33, zaś 15 wstrzymało się. Ustawę poparła nie tylko Zjednoczona Prawica, ale również większość opozycji.
Pomysł podwyżki wyszedł z szeregów Prawa i Sprawiedliwości i nikt tego nie kryje. Politycy dogadali się i jak było widać po wynikach piątkowego głosowania zdecydowana większość ten projekt poparła. Zdziwienie budzić musi późniejsze zachowanie opozycji, a przede wszystkim przewodniczącego PO Borysa Budki. Po fali krytyki jaka spadła na polityków Budka zaczął okrakiem się wycofywać z poparcia tej ustawy. Serwis Onet.pl podał informację, że wśród polityków Platformy jest rozsyłana instrukcja w jaki sposób mają się bronić. Tak według Onetu brzmiała jedna z wytycznych dla posłów Koalicji Obywatelskiej:
Tu już nie ma ani miejsca, ani czasu na wstyd! Różni ludzie próbują teraz na temacie tych podwyżek zbić kapitał, bo im się wydaje, że złapali Was za gardło i na gorącym uczynku
Budkę i posłów, którzy głosowali za podwyżkami dla siebie a następnie się z tego wycofali krytykuje wiele środowisk. Nie tylko im nie chętnych. Nawet ludzie z partii, a także ci którzy dawniej z nią byli związani. Na Twitterze Jakub Szulc, były poseł PO skomentował to w ten sposób:
To, co zrobiłeś Borysie Budka, to polityczne samobójstwo
Jakub Szulc
Sam Budka pod presją opinii społecznej zaczął rekomendować senatorom, by ci podczas głosowania w Senacie odrzucili ustawę w całości.
Te rozwiązania nie spodobały się opinii publicznej. Polacy powiedzieli wyraźnie, że to nie czas i pora, by tę kwestię w tej chwili regulować
Borys Budka
Senat dziś ustawę odrzucił stosunkiem 48 do 45.