We wtorek 28 lipca, spółka ElektroMobility Poland zaprezentowała prototyp Izery, czyli polskiego samochodu elektrycznego. Na konferencji pokazane zostało auto w dwóch odmianach – jeżdżący hatchback oraz makieta SUV-a.
Projekty przygotowali polscy specjaliści pod kierownictwem Tadeusza Jelca, który współprcuje m.in. z takimi markami światowej klasy jak Jaguar, Volvo i Mazda.
To auto bardzo przyjazne, które powinno wyzwalać poczucie przyjemności w posiadaniu. Forma, którą stworzyliśmy ma charakter opiekuńczy
Tadeusz Jelec
Skąd nazwa Izera? Wytłumaczył to prezes spółki Elektromobility Poland, Tomasz Zaręba:
Nazwa marki pochodzi od Gór Izerskich. – Jak wiele koncernów motoryzacyjnych, inspirowaliśmy się geografią. Góry Izerskie to piękny zakątek Polski, są łagodne, sprzyjają rodzinnym wycieczkom. I taka jest marka Izera
tłumaczył Tomasz Zaremba
W logo samochodu znalazł się kompas. Jako marka chcemy wskazywać kierunek. Izera ma nas wprowadzić w erę elektromobilnośc
dodał prezes Elektromobility Poland
W e-aucie zastosowany ma być elektryczny napęd, który pozwoli osiągnąć przyspieszenie od 0 do 100 km/h w niecałe osiem sekund. Izerą będzie można przejechać do 400 km na jednym ładowaniu. Twórcy chcą zastosować dwie pojemności baterii, tak aby najlepiej dopasować oferowany zasięg do potrzeb użytkowników. Samochód będzie można naładować zarówno w domowych ładowarkach ,,powerwall” jak i na stacjach ładowania.
Czy na takie auto będzie stać przeciętnego Kowalskiego? Włodarze spółki twierdzą, że tak.
Chcemy wprowadzić dogodny ratalny system sprzedaży, aby całościowy koszt posiadania samochodu utrzymać na poziomie atrakcyjniejszym niż samochody spalinowe porównywalnej klasy
zapowiedział Zaremba
Kiedy Izera wyjedzie na polskie drogi i ile może kosztować seryjna produkcja tego samochodu? Na te pytania nie da się odpowiedzieć dokładnie. Sytuacja na europejskim rynku motoryzacyjnym do najłatwiejszych nie należy. Zaremba zapowiedział, że produkcja według wstępnych założeń miałaby się rozpocząć do końca 2023 roku. Biorąc pod uwagę opieszałość przy projekcie pierwszego polskiego e-auta możemy się spodziewać, że jeszcze kilka razy terminy będą przekładane.
Spółka Elektromobility Poland należy do czterech państwowych koncernów energetycznych. Jej udziałowcami są: PGE Polskiej Grupa Energetyczna, Energa, Enea oraz Tauron Polska Energia, które objęły po 25 proc. jej kapitału akcyjnego. Spółka powoływana była aż cztery razy. prototyp pierwszego e-auta zapowiadany był już w 2017 roku. Miał pojawić się w 2018.
Prezes spółki zaznaczył, że teraz potrzebne są duże pieniądze. By wybudować fabrykę i ruszyć z seryjną produkcją potrzeba 4-5 mld zł.
Jak do tej pory rządowe obietnice miliona aut elektrycznych na polskich drogach do 2025 roku okazują się porażką. Według statystyk w naszym kraju zarejestrowanych jest raptem 7 tys. takich pojazdów.