Szwecja – eksperyment, który się nie udał

Szwedzi postanowili nie wprowadzać poważniejszych restrykcji i ograniczeń aby zabezpieczyć społeczeństwo przez koronawirusem. Gdy inne państwa kontynentu ograniczały kontakty międzyludzkie, zamykały restauracje, szkoły, uczelnie i hotele, w Szwecji życie toczyło się dalej bez zmian. Dziś są tego konsekwencje.

W Szwecji żyje lekko ponad 10 milionów mieszkańców. Tamtejszy rząd wprowadził jedynie ograniczenia odnośnie zgromadzeń, zabraniając tych powyżej 50 osób. Na ulicach Sztokholmu nie uświadczymy powszechnego widoku maseczek nałożonych na twarz. Za to można usiąść przy kawie w restauracji lub przy piwie w barze. Szwedzi doszli do wniosku, że prędzej czy później każdy obywatel będzie musiał zmierzyć się z Covid-19 więc należy wyhodować odporność stadną. Podobnie myśleli Brytyjczycy, ale w porę się opamiętali.

Najwyższa śmiertelność od początku XXI wieku

Według najnowszych statystyk podanych przez Szwedzki Urząd Statystyczny od 30 marca do 19 kwietnia zmarło 7169 Szwedów. Jest to najwyższy wskaźnik umieralności w Szwecji od początków XXI wieku. Szwedzki Urząd Zdrowia Publicznego podał we wtorek 28 kwietnia, że liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wynosi 2355 (+81 w ciągu doby). Analizy Zarządu Zdrowia i Opieki Społecznej ujawniają, że rzeczywista liczba zgonów spowodowanych chorobą COVID-19 może być o 10 proc. wyższa. Statystyki FHM, które są codziennie prezentowane, odnoszą się jedynie do osób, u których potwierdzono koronawirusa laboratoryjnie.

Liberalna droga. Czy słusznie?

,,Nie sądzę, by ten wirus kiedykolwiek zniknął. Wydaje się, że niektóre kraje prowadzą politykę opartą na założeniu, że jeśli wyeliminują wszystkie przypadki zachorowań w kraju, to pozbędą się wirusa na zawsze. Nie sądzę, by tak było”

Anders Tegnell, główny epidemiolog Szwecji

Szwedzi uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie nabycie przez społeczeństwo odporności stadnej. Jednak według wielu ekspertów z dziedziny wirusologii taka odporność zdarza się bardzo rzadko. Patrząc na to co dzieje się na całym świecie decyzja szwedzkich władz wydaje się kuriozalna. Nasuwa się pytanie czy nic innego za nią nie stoi. Wiemy na pewno, że na jesieni 2019 roku służba zdrowia była tam w opłakanym stanie. Dziś brakuje wszystkiego, personelu, sprzętu, miejsc. W tym państwie o bardzo rozwiniętym socjalu służba zdrowia kuleje.

Nie wszyscy w Szwecji są zadowoleni z drogi jaką prowadzą ich rządzący. W związku z rosnącą liczbą ofiar Covid-19 na łamach gazety „Dagens Nyheter” 22 naukowców zaapelowało o zmianę liberalnej strategii. Eksperci uważają, że politycy powinni w obecnej sytuacji interweniować.

Gdy urzędnikom brakuje talentu do przewidywania czy ograniczenia epidemii, to wybrani w wyborach politycy powinni interweniować przy pomocy szybkich i radykalnych środków 

cytat z Dagens Nyheter

Naukowcy domagają się m.in. wprowadzenia surowszych ograniczeń dotyczących zachowania odległości w kontaktach oraz zamknięcia szkół oraz restauracji.

Liberalna polityka jaką stosuje Szwecja pokazuje jak do tej pory brak skuteczności. Zdecydowanie lepiej radzą sobie kraje, które szybko i zdecydowanie wprowadziły ograniczenia. Najlepszym przykładem mogą być Czesi, u których sytuacja wydaje się już opanowana.