Podczas konkursu Pucharu Świata w Willingen trener niemieckiej kadry Stefan Horngacher doniósł kontrolerowi FIS o mającym być nieprzepisowym sprzęcie Polaków. Od tego momentu rozpoczęła się ,,wojna w skokach”.
Wojna w skokach rozpoczęła się w piątek 28 stycznia w Willingen. Wtedy Polacy ku zaskoczeniu rywali zaczęli świetnie skakać. Kamil Stoch wygrał trening i prolog. Bardzo dobrze spisywali się też Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Paweł Wąsek. Niestety loteryjne, wietrzne, konkursy rozegrane w sobotę i niedzielę nie potwierdziły wybuchu formy Polaków.
Obawiający się o wzrost formy naszych reprezentantów trener niemieckiej kadry Stefan Horngacher, po piątkowych skokach złożył oficjalny protest na buty naszych zawodników. W związku z czym w sobotę zdyskwalifikowani zostali Piotr Żyła i Stefan Hula.
Donosi się w przedszkolu, a nie między dorosłymi ludźmi
– zareagował na to wzburzony Kamil Stoch
Po donosie Horngachera kontroler sprzętu z ramienia FIS uznał, że buty Polaków są nowe, a nowy sprzęt powinien być zgłoszony i zbadany przez FIS najpóźniej do 1 maja. W efekcie przedstawiciel światowej federacji zabronił stosowania tego obuwia. Polska kadra zapewnia, że to stare buty z modyfikacjami zrobionymi w tylnej części.
Horngacher poczuł zagrożenie, tak myślę. Zobaczył jak skaczą nasi w prologu i wybuchł. Jest impulsywny, znamy go.
– ocenił Adam Małysz
Zimowe Igrzyska Olimpijskie podczas, których nasi skoczkowie będą walczyć o medale rozpoczną się w piątek 4 lutego. Pierwszy konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni normalnej odbędzie się w niedzielę o godzinie 12:00.
Czytaj także: Znamy nowego selekcjonera reprezentacji