Lubelska restauracja wpuszcza klientów już od początku grudnia. Coworking to odpowiedź restauratora na ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej.
Restauracja Insomia na lubelskim Śródmieściu tak jak większość lokali podczas lockdownu wprowadziła możliwość zamówień na wynos oraz w dostawie. Z początkiem grudnia pojawił się także inny pomysł na przetrwanie ciężkiego czasu. – Wynajmujemy całą restaurację, pojedyncze sale lub stoliki do pracy w ramach #coworking – piszą na swoim Facebooku właściciele restauracji.
Restauracja oferuje wynajem stolików, sal czy nawet całej restauracji, wszystko w zgodzie z obowiązującymi zaleceniami sanitarnymi. W jednym pomieszczeniu może przebywać maksymalnie 5 osób, wszyscy klienci noszą także maseczki. Na czym polega więc usługa restauracyjna?
Jak to działa?
Klienci mogą wynająć stolik na 2 godziny w cenie 25 zł. Wynajmują oni nie tylko sam stolik, jak również przestrzeń do pracy z dostępem do zasilania, drukarki oraz internetu Wi-Fi. Ponadto każdy zamawiający stolik otrzymuje kawę oraz ciasto lub kanapkę. Oczywiście wszystkie artykuły spożywcze otrzymujemy na wynos.
Przed skorzystaniem z usługi podpisujemy specjalną umowę z właścicielem o wynajem stolika w restauracji.
Co na to policja i sanepid?
Działalność restauracyjna w całej Polsce jest zawieszona z powodu obostrzeń rządowych związanych z pandemią koronawirusa. Jak więc postrzegana jest przez organy władzy publicznej działalność polegająca na wynajmowaniu stolików? – Pokazujemy Wam jak żyje restauracja w czasie pandemii. Walczy z uśmiechem i miłością do Sanepidu i Policji – to też ludzie, szczególnie przed świętami – możemy przeczytać w jednym ze wpisów na Instagramie restauracji. Jedyna dotąd kontrola policji oraz sanepidu miała miejsce tuż przed okresem świątecznym i nie wiązały się z nią żadne przykre konsekwencje.
Obecne obostrzenia sanitarne zakładające wstrzymanie stacjonarnej działalności lokali gastronomicznych miały trwać do 17 stycznia. Rząd zdecydował się jednak na ich przedłużenie o kolejne dwa tygodnie. W całym kraju w związku z tym trwają akcje protestacyjne oraz apele o otwarcie restauracji w ramach akcji #OtwieraMy.
Trzeva skończyć z tym szaleństwem i pozwolić ludziom pracować.