Żurawie okazują się problemem dla uprawiających kukurydzę rolników. W gminie Drelów na Lubelszczyźnie problem z ptakami z roku na rok jest coraz większy.
Żurawie w tym roku zniszczyły zasiewy kukurydzy na powierzchni 5/6 hektarów. Zapamiętują dane pola i uprawy i co roku wracają w te same miejsca. Jeśli pole zostało drugi raz zasiane kukurydzą, to powracają i robią to samo. To problem narastający, gdyż co roku jest ich więcej. W zeszłym roku stado miało 16 sztuk, w tym roku jest ich ok. 30.
skarży się jeden z rolników
Żurawie są objęte ścisłą ochroną, wobec czego rolnicy czują się bezradni. Za straty, które ponoszą nie przysługuje im żadne odszkodowanie. Jedyne co mogą zrobić wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wydanie specjalnego pozwolenia na płoszenie ptaków.
Wójt gminy Drelów nie spodziewa się zadowalających efektów płoszenia ptactwa.
Nie wiem czy to coś da, bo ptaki stały się teraz bardzo mało ostrożne dlatego, że nie mają żadnego zagrożenia od ludzi. Nadal są płochliwe, ale nie aż tak jak wcześniej
wójt gminy Drelów
Żurawie to płochliwe ptaki. W Polsce przebywają od wiosny do jesieni. W ostatnich latach obserwuje się je coraz częściej. Dawniej uznawało się je za zwiastuny wiosny, jednak od kilku lat w Polsce obserwowane są miejsca, gdzie żurawie regularnie zimują. Są to duże ptaki, a ich gniazdo jest dość trudne do zlokalizowania. W naszym kraju liczebność żurawi ocenia się na ok 20–22 tys. par lęgowych. Na początku XX wieku był to bardzo nieliczny gatunek, dopiero wprowadzony w 1921 roku zakaz odstrzału wprowadził ochronę i pozwolił na odtworzenie populacji.
zdjęcie ilustracyjne