Motor Lublin podejmował dziś na stadionie przy al. Zygmuntowskich Falubaz Zielona Góra. Od wyniku tego meczu zależało, która z drużyn awansuje do fazy finałowej Drużynowych Mistrzostw Polski.
Motor jeździł świetnie. Wygrał mecz. Nie wystarczyło to jednak do awansu. Pokonanie Falubazu 52 do 38 i dominacja na torze w Lublinie to zbyt mało by awansować do fazy finałowej. Zabrakło zaledwie jednego punktu.
Takiego meczu jak ten dzisiejszy nie było w tym sezonie. Najpierw w drugim biegu Wiktor Lampart doprowadził do wypadku, a sam został kontuzjowany co wykluczyło go z dalszych biegów. Motor kilka biegów jeździł w pojedynkę mogąc co najwyżej remisować. I tak też się działo. Zawodnicy genialnie radzili sobie dzisiaj na torze. Niestety szczęście nie dopisywało. W pewnym momencie po świetnym biegu i zdobyciu 3 punktów Grigorij Łaguta dowiedział się, że został wykluczony za najechanie dwoma kołami na linie. Walka trwająca do samego końca powodowała, że emocje sięgały zenitu. Jeszcze przed ostatnim biegiem nikt nie był pewny ostatecznego rezultatu. W 15 biegu rewelacyjnie pojechał Patryk Dudek i mimo pogoni za nim zawodników Motoru dowiózł do końca 3 punkty dla Falubazu, dzięki czemu zawodnicy z Zielonej Góry zdobyli wymagane do awansu 38 pkt.
W dwumeczu padł remis (90:90), w wyniku którego nikt nie zdobył punktu bonusowego i przez to Motor nie ma już szans na awans i dalszą walkę o medale PGE Ekstraligi. Rajderem Meczu został Grigorij Łaguta, który zdobył 11 punktów.